W ciągu kilku dni wyprzedałem 80% sprzętu, w tym ukochanego D90 mej ukochanej (wybacz maleńka).
Od piątku jest już z nami. Ta plastyka, ten dźwięk migawki itp, a co najfajniejsze to nawet nie są moje słowa (moje, czytaj onanisty sprzętowego), a mojego kochanego Kwiatka, która jak twierdzi jest laikiem.
Od razu wybraliśmy się z Krzysiem na spacerek (w mniemaniu Krzysia), na plener (w mniemaniu taty ;)).
Po pierwszych kadrach Justynka już zapomniała o D90 :)








