I w końcu są:)
Niestety pod znakiem wielkiego obżarstwa ;) Jednak dziś przełamaliśmy "tradycję" i wybraliśmy się na poszukiwanie resztek śniegu. Udało się!
Na dzień dobry Pyzia rzuciła się do robienia swojego księcia...
A potem Krzyś zabrał rodziców na przejażdżkę.