byłem... i na tym można by zakończyć relację.
Jednak należałoby coś więcej napisać, choćby z szacunku dla tak znakomitego fotografa jakim jest Kasia.
Z warsztatów najlepiej wspominam podróż:) Wyjazd z dwoma podstarzałymi ( zabiją mnie za to ) wariatami, Tomkiem i Darkiem to czysta przyjemność. Pozytywny klimat i kupa śmiechu.
A same warsztaty... no cóż, przegadane. Zbyt zróżnicowany poziom uczestników. Kilka ciekawych informacji w głowie zostało, będzie trzeba przećwiczyć je w studio, bo gdy był na to czas podczas warsztatów to Maciek zbuntował się i zrobił, aż 4 zdjęcia:)
Ludzie z dalekiej północy w stolycy
Poranna kawka z przeuroczym panem Dariuszem.
Później rozpoczęliśmy swoje prywatne warsztaty
Tomcio, aż do Warszawy musiał wyjechać, żeby wypucować sprzęt;)
1/4 mojego wkładu w warsztaty;)