Uzbrojone oko towarzyszy mi od najmłodszych lat. Najpierw były to po prostu okulary korekcyjne, później mikroskop i lornetka, a skończyło się na aparacie fotograficznym ;)
http://www.slubnie.mborowski.pl/
wtorek, 16 lutego 2010
Ech choroba...
Przynajmniej jest czas na małą wrzutkę z kilku ostatnich dni, tak bez komentarza.
za daibła nie chciał mi tego nazyjnika pokazać, nasciemniał się gdzie z pracy ucieka, nakombinował, ale nie pokazał. A tu, o, proszę :) Pozdro dla wychowywanej Jusi :)
za daibła nie chciał mi tego nazyjnika pokazać, nasciemniał się gdzie z pracy ucieka, nakombinował, ale nie pokazał. A tu, o, proszę :)
OdpowiedzUsuńPozdro dla wychowywanej Jusi :)