Wspólnie z Asią i Marcinem (http://www.marteenez.za.pl/blog/) wylądowaliśmy na dąbskiej zajezdni i ulokowaliśmy się w opuszczonych wagonach towarowych.
Pod bacznym i doświadczonym okiem Marcina trenowałem strobbing, który daje ogrom możliwości i frajdy.
Dość gadania, czas na efekty;)







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz