Umawialiśmy się z Sebastianem od dobrych dwóch miesięcy. Pierwszy termin-odwołany. Drugi termin-odwołany. Trzecie termin...odwołany. Za czwartym razem się udało, choć zaczęły się problemy z modelką (ach te młode gwiazdeczki). Na szczęście fotograf fotografa w potrzebie zrozumie i Patrycja nie oponowała :)
Szaro, buro i ponuro, aleśmy walczyli ile sił, nawet o studio zahaczyliśmy.
A teraz siedzi zapaleniec i dłubie zamiast lulać smacznie... .
Jeszcze jedno z rzeczoną wcześniej ścianą :)
Na więcej zapraszam na: fotoemet.selia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz