Sparaliżowany odpowiedzialnością podjąłem się jednak zadania, a co tam myślę sobie, spędzę miło czas, a dodatkowo strobbing poćwiczę;D
Spakowałem co trzeba i w drogę. Na miejscu okazało się jednak, że moja uporczywa miłość do manualnych szkieł odbiła się czkawką. Ciężko było złapać ostrość, szczególnie pod światło, a oczywiście nic z af`em nie zabrałem. Jednak coś tam dało się wykrzesać z Jupitera 85/2 i mojego braku weny.
A co, oceńcie sami:)
Oto Magdalena, której serdecznie dziękuję za sympatyczną "sesję" ;)


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz